przez geddy » Śr cze 12, 2013 15:18
Witam po dłuższej nieco przerwie.
Tak jak już wiecie jestem katolikiem. Mam jednocześnie sporo wątpliwości: uznanie Maryi za pośredniczkę (choć katolicy nie mają obowiązku wierzenia w objawienia prywatne, tzn. nie ma to wpływu na zbawienia), kult świętych (uznaję świętych, choć jako wzór pójścia za Chrystusem), kultu relikwii nie uznaję (nie znalazłem nigdzie, że kult relikwii jest konieczny do zbawienia), papieża uznaję, nie rozumiem Mszy za zmarłych i czyśćca, skoro człowiek po śmierci trafia albo do nieba albo do piekła to na co nam modlitwa za zmarłych, jeżeli czyściec faktycznie istnieje to wtedy modlitwa ma sens, natomiast nie znalazłem nigdzie fragmentu, gdzie Jezus mówi o czyśćcu.
Zrozumcie moją sytuację, kiedy moja rodzina jest pro-katolicka i próba rozmów nt. koscioła luterańskiego kończą się tym, że stwierdzają, że we mnie siedzi diabeł.
Dodatkowo od bardzo dawna, od kiedy pamiętam pragnę być księdzem. Jak to pogodzić? Czy Ewangelicy przyjmą do stanu duchownego chłopaka po konwersji (mam 18 lat). Przecież sam sobie nie poradzę finansowo. Jak sobie poradzić z odrzuceniem bliskich, znajomych, znajomych księży. Wychodzą z założenia, że wszystko co nie jest katolickie jest fe.
Pojawiają się wyrzuty sumienia, że moje poglądu skazują mnie na ekskomunikę, na wieczny grzech ciężki a co za tym idzie wieczne potępienie.
Jak to "ugryźć"? Macie pomysły, pomoc?