Używamy informacji zapisanych za pomocą plików cookies w celu zapewnienia Wam maksymalnej wygody przy korzystaniu z naszej strony. Korzystają z nich również firmy reklamowe. Jeżeli wyrażasz zgodę na zapisywanie informacji zawartych w cookies kliknij "Akceptuj", w przeciwnym wypadku wyłącz ciasteczka dla tej witryny w ustawieniach swojej przeglądarki. Akceptuj

Zamiast powrotu na forum

Zamiast powrotu na forum

Postprzez Herb » Cz paź 21, 2021 20:54

"Jest takie słowo, które zapala w katoliku, gdy go słyszy, wszystkie uczucia miłości i szczęścia, które wstrząsa w nim do głębi wszystkimi uczuciami religijnymi od dreszczu i strachu przed sądem aż do słodyczy bliskości Boga, ale na pewno budzi też swojskie uczucia, takie jak tylko dziecko wobec matki je odczuwa z wdzięcznością, czcią i miłosnym oddaniem; uczucia, które ogarną człowieka, gdy po długim czasie wraca do ojczyzny, do domu jego dzieciństwa. Jednak to słowo ma u ewangelików wydźwięk czegoś nieskończenie banalnego, czegoś mniej lub bardziej obojętnego i zbędnego, co wcale nie powoduje, żeby nasze serce biło szybciej, lecz często kojarzy się z uczuciem nudy, a już na pewno nie dodaje skrzydeł naszym uczuciom religijnym. A jednak, nasz los będzie przesądzony, jeśli nie potrafimy odzyskać w tym słowie nowego, a raczej jego pradawnego, starożytnego sensu. Biada nam, jeśli to słowo - słowo „Kościół“ - nie stanie się wkrótce znów ważne dla nas, tak, jeśli nie staje się ważną sprawą, celem naszego życia. Tak, "Kościołem" nazywa się to słowo, którego znaczenia zapomnieliśmy i którego chwałę i wielkość my dziś chcemy zobaczyć."
Dietrich Bonhoeffer
Kazanie w Barcelonie, 29 lipca 1928 r,, w Dziełach (DBW) t. 10, str. 486.
Herb
 
Posty: 147
Dołączył(a): Cz cze 07, 2018 18:39
wyznanie: Una Sancta Catholica...
  

Powrót do Przedstawmy się

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 5 gości