Chociaż nie ma artykułu omawiajacego bezpośrednio zagadnienia predystynacji ani w wyznaniu Augsburskim, ani w Formule to uważni czytelnicy są w stanie wyciągnąć z innych artykułów (o wolnej woli). Warto też zauważyć, że był moment w historii Polskiej Reformacji, kiedy ta sprawa nie była kością niezgody: podpisana przez reformowanych i lutrow konfesyja Sandomierska , która taki artykuł posiada. Chyba nie pomylę się jeśli stwierdzę, że artykuł o wybraniu nie powinien dalej nas dzielić. Natomiast tak często powtarzane stwierdzenia, ze Luter był nie jasny staje się trochę niebezpieczny, bo co to ma oznaczać? A szczególnie w kontekscie dnia dzisiejszego: nie raz już słyszałem podobne stwierdzenia od kaznodziei dotyczące listów ap. Pawła, że też pisał zagmatwanie. Czy to oznacza, ze wierni mają przestać studiować Pismo, a czekać tylko na wykładnię? Tylko, że lektura ap. Pawła okazuje się za trudna nawet dla mgr.teologii
(opieram się na faktycznym stwierdzeniu osoby zajmującej znaczące stanowisko w kościele). Jeśli nauczanie o wyborze Bożym jest pociecha dla wierzącego to nie powinno się jej omijać. Podsumowując, twierdzę, że w tradycyjnym poglądzie (opierając się na wyznaniach wiary i nauczaniu Kalwina i Lutra) na predestynacje reformowani nie różnią się za bardzo od luteran. Niestety, teolodzy obu obozów, stwierdzam z przykrością, zaczęli się oddalać.
Predystynacja, przede wszystkim, uczy nas o Bogu. Cały świat, rzeczywistość zmienia się zgodnie z wolą Stwórcy. Tu należy właściwie zrozumieć "wolę Bożą". Przynajmniej w świetle Pisma nie poprzedza ją przedwiedza. Bóg pragnie i woli jednocześnie, innymi słowy każde pragnienie/wola Boga staje się rzeczywistością. Już słyszę pytania
, ?przecież są wersety gdzie napisano, że Bóg pragnie zbawienia wszystkich, a jednak nie wszyscy będą?. Dosyć często teolodzy kombinują próbując harmonizacji Bożej woli/wybrania, a woli człowieka. Moim zdaniem dopuszczają się pewnych zabiegów, aby nie uszczknąć woli człowieka, a zarazem nie odebrać Bogu jego wszechmocy. Akcentują przejaw Bożej wszechmocy w przedwiedzy, w tym że rozpoznaje On jak postąpi dana osoba. Jednak stawia to naszego Stwórcę w świetle pewnego ?manipulanta?, który ma taką moc zajrzeć do przodu i ustawić okoliczności, aby ludzie podjęli decyzje zgodne z Jego wolą. Pismo przedstawia zgoła inny obraz Boga. Myślę, ze biblijnym opisem predestynacji może być takie przykładowe stwierdzenie: ?Bóg tak zarządził, predestynował rzeczywistość, że ja z własnej woli napisze te słowa i wezmę za nie całą odpowiedzialność?. Zdanie składa się z 2 składowych, odebranie jednej z nich przeciągnie całość w niebiblijną skrajność.
Nie mogę zgodzić się z odpowiedziami Krzysztofa w drugim jego poście. Mam wrażenie, że trochę przeczą sobie albo odnoszą się nie do końca właściwych elementów doktryny.
Mianowicie zastosowanie środków łaski w doktrynie. Przede wszystkim środki łaski odnoszą się do zagadnienia zastosowania wybrania w życiu człowieka, czyli tego jak staje się możliwym subiektywne doświadczenie Bożego wybrania, a nie samego źródła ?nieodpartej łaski?. Proszę przeczytać Formułę Zgody np.:
?Odrzucamy też nauczanie, że jest możliwe, iż człowiek nie odrodzony, z wolną wolą, przed swoim nowonarodzeniem jest zapewne zbyt słaby, by zapoczątkować swoje nawrócenie i o własnych siłach nawrócić się do Boga i poddać się całym sercem Bożemu zakonowi. Jednak, jeśli Duch Święty przez zwiastowanie Słowa daje początek i przez Słowo oferuje człowiekowi swoją łaskę, to wola człowieka, o własnych i naturalnych siłach i w jakiś sposób potrafi wesprzeć i dopomóc w nawróceniu czemuś, co jest małe, niepozorne i słabe, by samo mogła przyjąć i przysposobić się do łaski, przywłaszczyć i przygarnąć ją i uwierzyć Ewangelii.?. Ten artykuł znacząco odrzuca jakikolwiek udział grzesznika. Na tym polega ?Nieodparta łaska?, której uczyli zgodnie reformatorzy, iż człowiek w żaden sposób nie może sam pomóc sobie w zbawieniu, naturalnie każdy człowiek jest wrogiem zbawienia. To nieodparta łaska Boża sprawia w nim pragnienie oraz dokończenie zbawienia. W samym sednie doktryny NIE MA niezgody. Pytania, które powstają później, czy człowiek może odrzucić łaskę Bożą, czy i jak może doświadczać wybranie są pytaniami wtórnymi, późniejszymi. Natomiast sprowadzenie wszystkiego do sakramentów, znów jest błędem. Proszę wczytać się w Formułę:
?III Nawrócenia zaś człowieka dokonuje Duch Święty, który sprawia to nie bez środków, lecz realizując swój zamysł zazwyczaj posługuje się kazaniem i słuchaniem Słowa Bożego, jak napisano, że Ewangelia "jest mocą Bożą ku zbawieniu" (Rz 1,16). I rzeczywiście, Bóg pragnie, by słuchano Jego Słowa i by nie zatykano uszu przed zwiastowaniem (Ps 95,8). W tym Słowie jest obecny Duch Święty, który otwiera ludziom serca, by, podobnie jak Lydia w Dziejach Apostolskich (16,4) uważnie baczyli i zostali nawróceni jedynie przez łaskę i moc Ducha Świętego, który jedynie i wyłącznie sprawia nawrócenie człowieka. Jeśli bowiem nie ma łaski Ducha Świętego, to nasze chcenie i bieganie, nasze sadzenie, sianie i polewanie są daremne (Rz 9,16; 1 Kor 3,7), jeśli On nie da wzrostu, jak Chrystus powiada: "Beze mnie nic uczynić nie możecie" (J 15,5). I zaiste tutaj, tymi krótkimi słowami, odmawia wolnej woli wszystkie uzdolnienia, przypisując wszystko łasce Bożej, "by nikt nie miał przed Bogiem niczego, z czego by się chlubił" (1 Kor 1,29; 2 Kor 12,5; Jer 9,23). ? Proszę zauważyć, że łaska jest tu przekazywana za pośrednictwem Ducha i słuchania wykładni Słowa, a nie przeżywania sakramentów. Jeśli rozwinąć ten artykuł zauważymy też elementy, które są niesamowicie istotne, jak Kościół (który w pewnym sensie jest środkiem łaski), który głosi Słowo, napomina i zachęca. Reformowani właśnie na ten element zaczęli kłaść większy nacisk w odróżnieniu od luteran. Oczywiście, który w oderwaniu od sakramentów stanowi poważny problem. Tak zaczęli doświadczać wybrania w oparciu o doskonalenie się we wzroście świadomości: im większa świadomość doktryn, tym większa pewność zbawienia (jakoś tak ). Więc chrzczą niemowlęta, ale konfirmacja odbywa się w wieku 18 lat. Natomiast jeśli sprowadzimy doświadczenie wybrania do sakramentów, też będziemy mieli problem. Bowiem uzależnimy wolę człowieka do uczestnictwa w sakramentach. Pytanie: jeśli sakramenty są jedynym przekaźnikiem łaski dlaczego odprawia się je raz w miesiącu? Dlaczego czeka się z pewnym wiekiem dziecka aż będzie mogło uczestniczyć w eucharystii? Nasze kościoły (gdzie jestem pastorem) nie są typowymi kościołami reformowanymi, uznajemy wysokie znaczenie sakramentów (definicja wysokie powiązana jest z angielskim słowem, wysokokościelnicy powinni wiedzieć o czym mówię
)w życiu Kościoła, a zarazem stawiamy na zażyłość zborowników w codziennym życiu oraz peadocommunię.
Zatem moim zdaniem istotna różnica w kwestii predestynacji leży tylko w jednym głównym punkcie ? podwójna predestynacja. Czyli tego, co Krzysztof już opisał, luteranizm odrzuca doktrynę o tym, ze Bóg mógł kogoś wybrać do potępienia. Potocznie mówię, że reformowani są 5 punktowymi kalwinistami (augustianami), luteranie zaś 4 punktowymi augustianami. Jednak nie jest to istotna różnica teologiczna, która nie pozwalała by zjednoczyć. Ważniejszym punktem jest wspólne patrzenie na samą predestynacje jako suwerenny akt Boży, bez którego nikt z nas nie mógłby nawet ?spojrzeć w kierunku Bożym?.