Niedawno rzucił mi się w oczy werset z Pierwszego Listu do Koryntian: iżeście w nim [w Chrystusie] ubogaceni zostali we wszystko, we wszelkie słowo i wszelkie poznanie [1 Kor 1, 5]. Jest to fragment powitania na początku listu.
W kontekście reszty tekstu te sformułowania wydają się mocno na wyrost. Zbór w Koryncie był w raczej złej kondycji. Był on targany wewnętrznymi sporami [1 Kor 1, 11], a także pojawiały się przypadki powszechnie znanej nieczystości [1 Kor 5, 1]. Czy osobom, które otrzymały wszelkie poznanie trzeba wymieniać explicite katalog grzechów? [1 Kor 6, 9n]
Czy zatem św. Paweł celowo przesadził w swoim powitaniu? Zastosował ironię? A może miał na myśli pewien stan przeszły zboru, którego kondycja potem się pogorszyła?