Januariusie, nie wiem, czy czytasz jeszcze ten wątek (nie odniosłeś się, jak na razie, do naszych argumentów). Mam nadzieję, że jednak czasem nadal tu zaglądasz. Podobnie jak Viking uważam, że powinieneś bardzo mocno przemyśleć swoje poglądy na temat Jezusa Chrystusa. Chcąc Ci w tym pomóc, zamieszczam obszerny cytat z książki R. Brandstaettera "Krąg biblijny". Brandstaetter wychowany jako praktykujący Żyd, potem przyjął chrzest (w kościele RK co prawda, ale jego poglądy na Biblię są bardzo ewangelickie, powiedziałabym). Spójrz, Januariusie co na temat nurtującego Cię zagadnienia ma do powiedzenia syn Narodu Wybranego:
"Czym dla Jahwe była zasłona z chmur, z krzaku ognistego, z trzęsienia ziemi, światła, burzy, gromu i szelestu drzew, tym dla Jezusa było ciało ludzkie: zasłoną przed okiem ludzkim. Wcielenie było ukryciem Boga w ciele ludzkim dla zbawienia świata. Bóg inaczej nie mógłby widzialnie żyć i działać wśród ludzi. Jezus zatem ukrył swoją prawdziwą Boskość za zasłoną prawdziwego człowieczeństwa, czyli mówiąc innymi słowy - Jego prawdziwe ciało było zasłoną zasłaniającą Jego prawdziwą Boskość przed okiem ludzkim. Apostołowie zatem - podobnie jak synowie Izraela u stóp Synaju - nie widzieli żywymi oczami Bostwa, ale słyszeli tylko głos Bóstwa, głos jawnie mówiący. Albowiem Bóg ukryty w Jezusie - podobnie jak Jahwe - nigdy nie przemawiał w ukryciu, ale zawsze jawnie. Przypomnijmy sobie słowa Jahwe wypowiedziane przez Niego do Izajasza: "Nie przemawiałem w ukryciu, w mrocznych zakamarkach ziemi. (45,19) Podobnie Jezus podczas pojmania powołał się na jawność swoich wystąpień i nauk: "Codziennie siadywałem w Świątyni i nauczałem, a nie pojmaliście mnie (Mt, 26,55) a podczas przesłuchania u Annasza powiedział: "Otwarcie mówiłem przed światem (...) i niczego nie głosiłem w ukryciu. (J 18,20)"
Tyle Brandstaetter. Chciałam jeszcze zwrócić uwagę, że wspólnoty Żydów mesjanistycznych nie widzą problemu w uznaniu Jezusa (jak mówią: Jehoszua-ha-Meszijah) za Boga. (U nas w zborze mieliśmy kiedyś wspólną ucztę sederową z pastorem takiej wspólnoty )
Januariusie, sam domagałeś się od nas podjęcia dialogu. Czekam zatem na Twoje odpowiedzi i kontrargumenty. Bo jak na razie ten dialog funkcjonuje tylko w jedną stonę.