Na ostatnim Spotkaniu Biblijnym pastor puscil nam z internetu poczatek wywiadu radiowego z teolozka Kalina Wojciechowska z ChAT na temat, jak nalezy czytac Biblie.
http://www.rdc.pl/podcast/religie-o-bib ... eformacji/Nie tyle ze rozwanano tam, "ile procent Biblii" jest autentyczne, bo przeciez od wieku XIX wiadomo, ze to wszystko jest uwarunkowane historycznie i kulturowo, ale tez chwalono w nieboglosy "wolnosc ewangelicka" wynikajaca z laski usprawiedliwiajacej, wobec ktorej to koncepcji nawet niektore czesci Nowego Testamentu jej "nie pasuja" (wymienila np. list Jakuba). Mialem wrazenie, ze chwalono tam bardziej TANIA LASKE (tak skrytykowana nie tylko przez Bonhoeffera). Jakos to ciagle powowylanie sie na Lutra wydaje mi sie nieszczere, bo najchetniej wybiera sie z jego pism takie fragmenty, ktore moga wspierac liberalna teologie (juz-nie-)luteranska.
Bardzo ubolewam nad zawezeniem koncepcju usprawiedliwienia - niektorym chodzi chyba bardziej o usprawiedliwienie grzechu, a nie grzesznika, do ktorego Jezus mowi: "Idz i nie grzesz juz wiecej!" Czasem mam nawet watpliwosci co do samego Lutra:
"Czy jednak sam Luter nie zbliżył się niebezpiecznie do całkowicie opacznego pojmowania łaski? Co kryje się za słowami Lutra, gdy mówi: "Pecca fortiter, sed fortius fide et gaude in Christo" — „Grzesz śmiało, ale śmielej jeszcze wierz i ciesz się w Chrystusie'"? Trudno, zatem jesteś grzesznikiem i nigdy z grzechu nie wyjdziesz, obojętnie, czy jesteś mnichem, czy człowiekiem świeckim, czy pragniesz być pobożny, czy zły, nie zdołasz zerwać postronków świata, grzeszysz. A więc grzesz śmiało — i czyń to właśnie na poczet łaski, która stała się faktem! C
zy nie mamy tu jawnej proklamacji taniej łaski, czy nie jest to wolna droga dla grzechu, uchylenie przykazania pójścia za Chrystusem? Czy to nie bluźniercza zachęta do niepohamowanego grzeszenia na poczet łaski? Czy można bardziej diabelsko obrzucić łaskę błotem,niż grzesząc na poczet już darowanej łaski Bożej? Czyż katechizm katolicki nie ma racji, rozpoznając w tym grzech przeciw Duchowi Świętemu?(...) Rozgrzeszano cały lud, nie pytając i nie stawiając warunków, dawano święty przybytek z ludzkiej miłości prześmiewcom i niewierzącym, szafowano niewyczerpanymi potokami łaski, dużo rzadziej natomiast dało się słyszeć rygorystyczne wezwanie do naśladowania Chrystusa. Gdzie podziała się wiedza starego Kościoła, który tak pieczołowicie czuwał podczas katechumenatu, mającego przygotować do chrztu, nad zachowaniem granicy między Kościołem a światem, nad drogą łaską? Gdzie podziały się przestrogi Lutra, by wystrzegać się takiego głoszenia Ewangelii, które dawałoby ludziom poczucie bezpieczeństwa w ich bezbożnym życiu? Kiedy chrystianizacja świata przybrała formę okrutniejszą i bardziej przerażającą niż w tym wypadku? Czym są
trzy tysiące Saksończyków, uśmierconych przez Karola Wielkiego,
wobec milionów uśmierconych dziś dusz? (...)
Coraz wyraźniej okazuje się, że trudności, z jakimi boryka się nasz Kościół, sprowadzają się do tego jednego pytania, jak powinniśmy dziś żyć
jako chrześcijanie."
DIETRICH BONHOEFFER