Viking napisał(a):Moi drodzy- Wysokokoscielnosc to nie tylko spiew ale cala liturgia.
Viking napisał(a):No mozna ostatecznie nagiac sprawe spiewu do tego dzialu. Zasada jest jedna kto nie ma sluchu lepiej niech nie spiewa, zeby reszta nie miala ubawu z tego tytulu
wątki przeniesione z poprzedniej wersji forum napisał(a):Janek z Krakowa napisał: Wysłany: Wto Mar 02, 2010 15:47
Mi nie chodziło o fałszowanie, bo sam trochę fałszuję-chodziło mi o to, że ludzie po prostu raczej nie śpiewają. Ja także nie zawsze mam ochotę. I stąd potrzeba chóru-aby ktoś głośno i wyraźnie śpiewał. Bo to jest największy problem.
Viking napisał(a):No mozna ostatecznie nagiac sprawe spiewu do tego dzialu. Zasada jest jedna kto nie ma sluchu lepiej niech nie spiewa, zeby reszta nie miala ubawu z tego tytulu
Wędrowiec napisał(a):
Pastorze Aleksander, w wątku powyższym nie chodziło o chór i jego wyobrażenie, znane większości nam z różnych miejsc, czyli:
Jest chór, no to pewnie zaśpiewają coś, czego nie znamy, lub cos znanego w taki sposób, że nie da się z nimi śpiewać.
Chciałbym zauważyć, że nie należy zawsze pojęcia "chór" interpretować w ten sposób, choć niestety w większości przypadków tego typu zespoły śpiewacze zaskarbiają sobie na takie rozumienie ich istoty.
Może powiem inaczej: "Schola liturgiczna" - grupka ludzi, którzy to są obdarzeni lepszymi warunkami i talentami związanymi z muzyką, którzy wspomagają zgromadzenie w śpiewie - równo z ludźmi - bez żadnych udziwnień. To według mnie bardzo dobre wyjście i przy tym bardzo skuteczne. Nie grozi tu wchodzenie w paradę śpiewającemu ludowi
Powrót do Luteranizm wysokokościelny
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 51 gości