Używamy informacji zapisanych za pomocą plików cookies w celu zapewnienia Wam maksymalnej wygody przy korzystaniu z naszej strony. Korzystają z nich również firmy reklamowe. Jeżeli wyrażasz zgodę na zapisywanie informacji zawartych w cookies kliknij "Akceptuj", w przeciwnym wypadku wyłącz ciasteczka dla tej witryny w ustawieniach swojej przeglądarki. Akceptuj

Mazury

Mazury

Postprzez varpho » Wt sie 30, 2011 21:49

Ostatnio w komentarzach na EAI znowu pojawił się trudny temat Mazur, tym razem w kontekście luterańsko-metodystycznym.

Niezorientowanym przybliżam w skrócie [nie mam teraz dostępu do źródła, więc nie podaję dat ani nazwisk, staram się przy tym pozostać obiektywny]:
Na Mazurach, zanim tereny te przyłączono po II wojnie światowej do Polski, funkcjonował ewangelicki Kościół unijny [czyli, jak wiadomo, luterańsko-reformowany, z tym że ZTCW większość parafii miała tradycje luterańskie].
Po wojnie tereny te stały się częścią Polski, doszło też do masowej wędrówki ludów - miejsce Mazurów zajmowali Polacy z kresów - w przeważającej liczbie katolicy. przy okazji zajmowali też ewangelickie kościoły, choć nie wszystkie były przecież opuszczone, bo sporo Mazurów jednak w swojej ojczyźnie zostało.
Nadal istniejące parafie ewangelickie zostały objęte opieką duszpasterską duchownych Kościoła ewangelicko-augsburskiego i, m.in. z racji braku dostatecznej ilości księży luterańskich, duchownych Kościoła metodystycznego.
Formalnie za kontynuatora ewangelickiego Kościoła unijnego uznano, z konfesyjnie oczywistych względów, Kościół ewangelicko-augsburski, jednak część parafii, w których opiekę duszpasterską sprawowali metodyści, przyłączyła się do Kościoła metodystycznego.
Ta zmiana przynależności konfesyjnej wynikała z tego, że duchowni luterańscy wysłani na Mazury pochodzili w dużej mierze z Cieszyńskiego, i stosowali na Mazurach alby i liturgię, która różniła się od liturgii przedwojennego Kościoła unijnego i wydawała się rodowitym Mazurom czymś obcym, katolickawym.
Z kolei metodyści stworzyli na potrzeby Mazurów osobną liturgię, zbieżną z ich dotychczasowymi wyobrażeniami o liturgii.
można więc powiedzieć, że zewnętrznie upodobnili się do Kościoła unijnego, pod względem doktrynalnym oczywiście pozostając osobnym wyznaniem.

Kwestia sprowadza się do tego, co jest ważniejsze - doktryna czy liturgia [a raczej pewne szczegóły, związane z miejscowymi zwyczajami].

Ja uważam, że doktryna. oczywiście nie jest dobre takie rozwiązanie, kiedy nie ma żadnej możliwości twórczego odczytywania tradycji i kiedy wszyscy myślą na każdy temat tak samo, ale pewne "minimum programowe" w postaci - w naszym przypadku - Konfesji augsburskiej powinno obowiązywać·
Jeśli ktoś się z jej tekstem nie zgadza, jeśli dla kogoś jest to tekst obcy, to po prostu nie jest luteraninem, co oczywiście nie oznacza niczego złego - nikt przecież nie wątpi, że pozostaje chrześcijaninem.

Opieka duszpasterska sprawowana przez duchownego innego wyznania, o ile wyznanie to pozostaje z nami we wspólnocie "ołtarza i ambony", jest często czymś potrzebnym, jednak nie powinno się to wiązać ze zmianą wyznania parafian czy przynależności eklezjalnej całej parafii.

Co na ten temat sądzicie?
varpho
 
Posty: 126
Dołączył(a): So sty 29, 2011 15:07
wyznanie: ewangelicko-augsburskie
  

Re: Mazury

Postprzez Wojtek » Śr sie 31, 2011 20:57

Jestem zwolennikiem zamkniętej komunii z wyjątkami, a i na unię ambony spoglądam z ostrożnością - w końcu ksiądz przemawia z niej z autorytetem wobec zboru, jako jego pasterz.

Dla mnie 'minimum programowe' to wierność Pismu Świętemu. Nic nie poradzę, że wszystkie luterańskie księgi wyznaniowe są jego niemal (podkreślam: niemal) doskonałym wykładem.

:)

Nie ma co na siłę dzielić, jak i na siłę łączyć.
Wojtek
 
Posty: 264
Dołączył(a): Śr lip 28, 2010 23:25
wyznanie: KE-A
dyplomy: 1
  

Re: Mazury

Postprzez Tomasz » Śr sie 31, 2011 21:33

Kwestia sprowadza się do tego, co jest ważniejsze - doktryna czy liturgia


Oczywiście, że najważniejsza jest doktryna. Liturgia - choć również bardzo ważna pełni zawsze rolę drugorzędną i z pewnością nie może być celem samym w sobie. Liturgia również bardzo często związana jest z miejscowymi zwyczajami. Problem jednak w tym, iż pewne - nazwijmy to w cudzysłowie "rozmycie liturgiczne" może również prowadzić do podkopywania fundamentów doktrynalnych.

Opieka duszpasterska sprawowana przez duchownego innego wyznania, o ile wyznanie to pozostaje z nami we wspólnocie "ołtarza i ambony", jest często czymś potrzebnym, jednak nie powinno się to wiązać ze zmianą wyznania parafian czy przynależności eklezjalnej całej parafii.


Opieka duszpasterska duchownego innego wyznania nieraz staje się koniecznością - ale uważam, że może to mieć miejsce tylko w szczególnych przypadkach, gdy faktycznie zapewnienie posługi luterańskiego duchownego nie jest możliwe.
W praktyce takie sytuacje mogą powodować różne zgrzyty i niepożądane zjawiska. Istnieje również niebezpieczeństwo utraty wiernych przez Kościół.
Avatar użytkownika
Tomasz
 
Posty: 3045
Obrazki: 67
Dołączył(a): So mar 20, 2010 23:01
Lokalizacja: Sosnowiec
wyznanie: ewangelicko-augsburskie
  


Powrót do Nasza historia i tożsamość

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 9 gości

cron