geddy napisał(a):Mikołaju, twoje rozczarowanie postawą księdza katolickiego nie może być przyczyną zmiany kościoła. Zresztą od razu ci to Ksiądz ewangelicki powie.
Spłyciłeś jego wypowiedź.
Oczywiste jest to że motywacją do konwersji nie może być jedynie chęć odcięcia się od obecnego wyznania. Ale rozumiem jak najbardziej że jest to jeden z czynników sprzyjających podjęciu takiej decyzji.
Jest też faktem że księża ewangeliccy są bliżsi członkom zboru niż katoliccy swoim parafianom. Dla przykładu podam moje wczorajsze uczestnictwo w nabożeństwie w pewnym małym mieście i jeszcze mniejszej parafii, liczącej całe 7 osób. Nabożeństwa dla tej garstki osób w zniszczonym budynku parafialnym prowadzi biskup z którym miałem przyjemność porozmawiać dłuższą chwilę. Nikt też się przed nim nie kłaniał ani nie tytułował "wielmożny księże biskupie"
Był on jak każda inna osoba w zborze, wymieniając grzeczności z parafianami, pytając innych o zdrowie, dowcipkując...
Nie wyobrażam sobie czegoś podobnego w kościele katolickim gdzie księża stanowią wyższą kastę a większość z nich pamięta o wiernych gdy przychodzi czas na chodzenie po kolędzie. Ludzie widzą fałsz i prawdziwy cel tych odwiedzin, dlatego drastycznie spada ilość osób które przyjmują księdza.
Dlaczego to ma nie być JEDNYM Z powodów chęci przejścia do kościołów protestanckich?