Hej,
Coraz częściej myślę nad małżeństwem. Zastanawiam się jakie rozterki mają i jakie rozwiązania wprowadzili w swoje życie konwertyci którzy żyją w naszym społeczeństwie po oficjalnym wstąpieniu do KEA. O ile na Śląsku Cieszyńskim bez wątpienia społeczeństwo ma większą znajomość różnic między KEA a KRK i nie sadze że powstają częste problemy, to w innych częściach kraju narosło wiele mitów na temat naszego wyznania. Często w mniejszych miejscowościach ludzie nawet nie wiedzą że można nie być katolikiem i nadal wierzyć w Chrystusa. I w takiej sytuacji jestem. Mieszkam w wielkim mieście od urodzenia, ale cała moja rodzina jest z małej miejscowości.
Kilka moich pytań:
1) Jak postąpiliście/planujecie postąpić w sytuacji kiedy rodzina partnera jest całkowicie katolicka, wasza także(prócz was) i chcecie wziąć ślub z katoliczką w KEA a rodzina nalega na ślub katolicki? Partnerowi/partnerce zależy na pięknym ślubie a rodzina nie chce uczestniczyć w ceremonii ślubnej w KEA. Wzielibyście ślub w KRK i podpisali wszystkie te klauzule o wychowaniu dzieci w tym Kościele? Taka wizja sprawia mi ogromny ból. Wiem, że można poprosić aby w ślubie uczestniczył także ksiądz ewangelicki, albo można wziąć ślub w KEA z księdzem katolickim(ale nadal trzeba podpisać klauzule ). Takie rozwiązania nie zaspokajają mojej "potrzeby ekumenicznej". Zwłaszcza że narzeczona pozostawia mi kwestie wychowania religijnego (zależy jej tylko aby rodzina także w tym wszystkim uczestniczyła). Może ktoś zna jakieś w pełni ekumeniczne rozwiązanie? Jak sobie z tym poradziliście?
2) W momencie chrztu sytuacja się powtórzy. Rodzina będzie nalegała na chrzest dzieci w KK, ale jak ewangelik ma wychowywać katolika? Ciężko wpajać dziecku nauki w które się nie wierzy. Z drugiej strony w polskim społeczeństwie chrzest jest u nas zakorzeniony także jako okazja do spotkania rodzinnego. Można dążyć uparcie do chrztu w KEA w zamian za to na chrzcie będą tylko rodzice i chrzestni bez reszty rodziny i partner/ka będzie zawiedziona/a.
3) Przypuśćmy że dla świętego spokoju sprzeniewierze się swoim przekonaniom, ochrzcimy dzieci w KRK, tam weźmiemy ślub. Czy możliwe jest aby dziecko uczęszczało na religie ewangelicka i katolicką równolegle ? I kiedyś samo wybrało wyznanie. Czy nie doprowadzi to do tego że dziecko w końcu samo nie będzie wiedziało w co wierzyć i przestanie wierzyć w ogóle?
Nie umiem znaleźć rozwiązania dzięki któremu będę mógł żyć w zgodzie z własnym sumieniem, jednocześnie nie raniąc partnerki. Zwłaszcza, ze ona szanuje i akceptuje moje przekonania, nie ma żadnego problemu z tym że nie jestem katolikiem. Ale rodzina tez jest dla niej bardzo ważna.