Używamy informacji zapisanych za pomocą plików cookies w celu zapewnienia Wam maksymalnej wygody przy korzystaniu z naszej strony. Korzystają z nich również firmy reklamowe. Jeżeli wyrażasz zgodę na zapisywanie informacji zawartych w cookies kliknij "Akceptuj", w przeciwnym wypadku wyłącz ciasteczka dla tej witryny w ustawieniach swojej przeglądarki. Akceptuj

Śmierć bez nadziei - czyli pogrzeb po świecku

Re: Śmierć bez nadziei - czyli pogrzeb po świecku

Postprzez Kryspin » Pn gru 10, 2012 11:50

Elżbieta napisał(a):Pan Jezus nie zamykał się w komorze by prowadzić swoje rozmowy z Ojcem, otaczał się całymi tłumami ludzi i nauczał ich. Apostołowie również nie zamykali się w swoich domostwach, natomiast wędrowali po całym świecie i budowali Kościół tworząc tzw zbory. Nawet do tych zborów wysyłali listy z naukami. Uczyli, by trwać we wspólnych modlitwach i wspólnym łamaniu chleba.
Jezus Chrystus dał nam nowe przymierze - Wieczerzę Pańską i polecał by wszyscy spożywali Jego Ciało i Krew na odpuszczenie grzechów. Wieczerza Pańska, to nie tylko wspólnota z Synem Bożym, ale również wspólnota z innymi wierzącymi.

A więc osoba która nie definiuje się z żadnym wyznaniem chrześcijańskim jest skazana na śmierć?Nawet gdy żyła przyzwoicie,wielbiła Pana naszego na swój sposób,czyniła dobro wobec bliźnich?
Kryspin
 
Posty: 12
Dołączył(a): Pn gru 03, 2012 11:32
wyznanie: rzymsko-katolickie
  

Re: Śmierć bez nadziei - czyli pogrzeb po świecku

Postprzez Elżbieta » Pn gru 10, 2012 11:59

My nie wyrokujemy o czyimś zbawieniu, lub nie, bo nie możemy wkraczać w kompetencje Boga. Jedno mogę tylko stwierdzić, że ten człowiek źle czyni izolując się od innych wiernych. Jak to w Dziejach Apostolskich jest napisane: "mamy trwać w nauce apostolskiej i we wspólnocie, w łamaniu chleba i modlitwach" - Jeżeli tak nie czynimy, źle czynimy
Avatar użytkownika
Elżbieta
Moderator
 
Posty: 3699
Obrazki: 46
Dołączył(a): N mar 21, 2010 00:27
Lokalizacja: Legnica
wyznanie: ewangelicko-augsburskie
  

Re: Śmierć bez nadziei - czyli pogrzeb po świecku

Postprzez Kryspin » Pn gru 10, 2012 12:03

Elżbieta napisał(a):My nie wyrokujemy o czyimś zbawieniu, lub nie, bo nie możemy wkraczać w kompetencje Boga. Jedno mogę tylko stwierdzić, że ten człowiek źle czyni izolując się od innych wiernych. Jak to w Dziejach Apostolskich jest napisane: "mamy trwać w nauce apostolskiej i we wspólnocie, w łamaniu chleba i modlitwach" - Jeżeli tak nie czynimy, źle czynimy

Rozumiem,temu człowiekowi nie mogę powiedzieć czy robi źle czy dobrze,bo być może robi to lepiej niż ja,Bóg to osądzi.
Kryspin
 
Posty: 12
Dołączył(a): Pn gru 03, 2012 11:32
wyznanie: rzymsko-katolickie
  

Re: Śmierć bez nadziei - czyli pogrzeb po świecku

Postprzez Elżbieta » Pn gru 10, 2012 12:14

Jeżeli odpowiadasz bezpośrednio na ostatni post, nie musisz go cytować, bo później ciężko jest przebić się przez treść.

Wracając do tematu: Bóg stworzył nas byśmy żyli gromadnie, a nie osobno, tak jest również i w naszym życiu z Bogiem - mamy tworzyć społeczeństwo, a nie siedzieć pochowani każdy w "swojej skorupce".
Nasza wiara powinna się łączyć z przyjmowaniem sakramentu, bo w nim mamy zbawienie, jak więc człowiek odgradzający się od społeczności ma wzrastać w wierze i słuchaniu Słowa Bożego? Jeżeli ten człowiek jest na tak wysokim stopniu życia duchowego, że nie potrzebuje nauk, to powinien się swoją wiedzą dzielić z innymi, a jak ma to czynić, jeżeli żyje w izolacji?

Apostołowie również nie żyli w samotności, chodzili i do synagog i do różnych zborów i dzielili się swoją wiedzą.
Avatar użytkownika
Elżbieta
Moderator
 
Posty: 3699
Obrazki: 46
Dołączył(a): N mar 21, 2010 00:27
Lokalizacja: Legnica
wyznanie: ewangelicko-augsburskie
  

Re: Śmierć bez nadziei - czyli pogrzeb po świecku

Postprzez Kryspin » Wt gru 11, 2012 09:19

Dziękuje za wszystkie odpowiedzi,mogę tylko dodać że nie mam doświadczenia na forum i stąd taka a nie inna pisownia.Ale znajduję tutaj radość i pocieszenie dla swojej grzesznej duszy.Pozdrawiam.
Kryspin
 
Posty: 12
Dołączył(a): Pn gru 03, 2012 11:32
wyznanie: rzymsko-katolickie
  

Re: Śmierć bez nadziei - czyli pogrzeb po świecku

Postprzez Elżbieta » Wt gru 11, 2012 09:37

Cieszę się bardzo, że to nasze pisanie jest Ci pomocne :P Jeżeli masz jakieś wątpliwości, pytaj śmiało, a my postaramy się w miarę naszych możliwości odpowiedzieć. W miarę, bo wszyscy tutaj oprócz Jakuba i Pastora Aleksandra jesteśmy amatorami, więc nie zawsze będziemy wiedzieć w jaki sposób pewne rzeczy Ci wyjaśnić. Przyznam się szczerze, że jeżeli na jakieś pytanie nie znam odpowiedzi, to szukam ratunku u swojego księdza :P
Avatar użytkownika
Elżbieta
Moderator
 
Posty: 3699
Obrazki: 46
Dołączył(a): N mar 21, 2010 00:27
Lokalizacja: Legnica
wyznanie: ewangelicko-augsburskie
  

Re: Śmierć bez nadziei - czyli pogrzeb po świecku

Postprzez Dredd » Wt gru 11, 2012 13:57

Kryspin napisał(a):Mam przyjaciela który nie chodzi na mszę,ma określony stosunek do księży ale dzień kończy i zaczyna modlitwą jest bardzo przyjacielski i uczynny.I co jest skazany na potępienie?Pan widzi nas wszystkich,nasze grzechy i zaniedbania,wierzę w miłosierdzie Boże które nie potępia człowieka tylko jego grzechy.

Witaj.
Tak krótko i szybko na Twoje słowa. Musisz wiedzieć, że w przeciwieństwie do KRK, który brak uczestnictwa we mszy uznaje za grzech, dla KEA chodzenie lub nie do kościoła na nabożeństwo lub mszę nie ma aż tak negatywnych skutków :) Przecież nie o to w tym wszystkim chodzi.

Według mnie najważniejsze są słowa z Ewangelii Jana 3, 16:
Albowiem tak Bóg umiłował świat, że Syna swego jednorodzonego dał, aby każdy, kto weń wierzy, nie zginął, ale miał żywot wieczny.
powtórzone przez Jezusa a nam dane w tej samej Ewangelii 11, 25
Rzekł jej Jezus: Jam jest zmartwychwstanie i żywot; kto we mnie wierzy, choćby i umarł, żyć będzie.
i w tym samym kontekście w Ewangelii Łukasza 23, 42-43
I rzekł: Jezu, wspomnij na mnie, gdy wejdziesz do Królestwa swego. I rzekł mu: Zaprawdę, powiadam ci, dziś będziesz ze mną w raju.

Podsumowując. Jeżeli prawdziwie uwierzysz w Jezusa, będziesz zbawiony. Wszystkie pozostałe uczynki na tej ziemi są lub powinny być tego skutkiem, wynikiem i następstwem.
Dredd
 
Posty: 176
Dołączył(a): Pn lut 27, 2012 11:58
wyznanie: Kościół Ewangelicko-Augsburski
  

Re: Śmierć bez nadziei - czyli pogrzeb po świecku

Postprzez Jacek » Wt gru 11, 2012 20:53

Kto lekko traktuje swój koscioł, uznając ze chodzenie lub nie chodzenie na nabożestwo, nie stanowi większego problemu, ten lekko traktuje BOGA, swoja religię, i swoja tozsamosć. Boze- do czego niektorzy doszli ??????
Jacek
 
Posty: 3013
Dołączył(a): So sie 11, 2012 21:32
wyznanie: Lutherska Missionsprovinsen i
dyplomy: 1
  

Re: Śmierć bez nadziei - czyli pogrzeb po świecku

Postprzez Dredd » Śr gru 12, 2012 11:28

Jacek napisał(a):Kto lekko traktuje swój koscioł, uznając ze chodzenie lub nie chodzenie na nabożestwo, nie stanowi większego problemu, ten lekko traktuje BOGA, swoja religię, i swoja tozsamosć. Boze- do czego niektorzy doszli ??????


Oj oj oj. Czytać, czytać ze zrozumieniem. To słowa kierowane przeze mnie do wszystkich już wykształconych i jeszcze kształconych przeze mnie adeptów tajemnej sztuki, którą się zajmuję, a w której, jak ocenił wcześniej gdzieś indziej Jacek, jestem zapewne kiepski.
Teraz te słowa kieruję również do Jacka. Dodam jeszcze: nie przeinaczać, bo to nie głuchy telefon, i stoi napisane, że tak powiem, czarnym na białym.
Gdzie powyżej napisałem, że "chodzenie lub nie chodzenie na nabożestwo, nie stanowi większego problemu,"?
Napisałem jedynie, że "w przeciwieństwie do KRK, który brak uczestnictwa we mszy uznaje za grzech, dla KEA chodzenie lub nie do kościoła na nabożeństwo lub mszę nie ma aż tak negatywnych skutków".
Gwoli wyjaśnienia, według KRK brak uczestniczenia w niedzielę we mszy jest grzechem, w niektórych przypadkach nawet ciężkim (KRK stopniuje grzechy).
Natomiast według nauki luterańskiej, brak uczestnictwa w nabożeństwie (lub mszy) niekoniecznie musi oznaczać od razu, że popełniłem grzech. Jeżeli nie mogę uczestniczyć w nabożeństwie, mogę w inny sposób dzień święty święcić, o czym szerzej pisał Ks. Marcin Luter m.in. w Dużym Katechizmie.
Ponadto główną tezą mojej wypowiedzi było to, że podstawą jest prawdziwa i głęboka wiara w Jezusa, bo dzięki prawdziwej i głębokiej wierze w Jezusa będziemy zbawieni.
Wszystkie pozostałe uczynki na tej ziemi, w tym chodzenie do kościoła, są lub powinny być skutkiem, wynikiem i następstwem naszej wiary.
To jak ze zbawieniem z łaski a nie poprzez uczynki. Dobre uczynki są i powinny być wynikiem, skutkiem łaski jaką obdarzył nas Bóg poprzez swojego Syna.

Łopatologicznie: Jeżeli głęboko wierzymy, nie istnieje w ogóle problem chodzenia do kościoła (tak, wiem, to jest faktycznie największy problem do rozstrzygnięcia :) ), bo to wówczas nie jest problem. Odczuwamy po prostu głęboką potrzebę uczestniczenia w nabożeństwie/mszy by móc w skupieniu wysłuchać Słowa Bożego i przystąpić do Stołu Pańskiego.

Ale oczywiście Jacek nie mógł porozmawiać, celem wyjaśnienia wątpliwości, tylko od razu ocenić i sponiewierać.
Ostatnio edytowano Cz gru 13, 2012 09:33 przez Dredd, łącznie edytowano 2 razy
Dredd
 
Posty: 176
Dołączył(a): Pn lut 27, 2012 11:58
wyznanie: Kościół Ewangelicko-Augsburski
  

Re: Śmierć bez nadziei - czyli pogrzeb po świecku

Postprzez Jacek » Śr gru 12, 2012 23:27

Na koniec powiem tak- Ja ustępuje Tobie miejsca na tej stronie, bo niemam przyjemnosci dyskutowac z cwaniactwem. Ta wypowiedz jest zakonczeniem jakichkolwiek rozmów z twoja osoba. Zegnam.
Jacek
 
Posty: 3013
Dołączył(a): So sie 11, 2012 21:32
wyznanie: Lutherska Missionsprovinsen i
dyplomy: 1
  

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Rozmowy o wszystkim

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 13 gości

cron