Moja nieżyjąca babcia zawsze za mnie się modliła. Była prawosławną i prostą kobietą. Jestem głęboko przekonany, że Bóg okazał mi łaskę i przeprowadził do siebie wysłuchawszy jej modlitw. W mojej rodzinie wszyscy byli ateistami. Nikt oprócz niej nie chodził do kościoła, nikt też się nie modlił. Zostałem chrześcijaninem i odrzuciłem ateizm jak miałem 16 lat. Teraz mam prawie 45 i podążam tą samą drogą wiary. Moja żona i dzieci są wierzącymi tak samo. Myślę, że Bóg bardzo poważnie potraktował modlitwy mojej babci