Witam, jestem prawosławnym, ale staram się pogłębiać wiedzę dotyczącą innych wyznań i Kościołów. Ostatnimi czasy poznaję naukę luterańską i aż trudno mi czasem uwierzyć jak często stereotypy mijają się z prawdą w tym przypadku. Wydaje mi się, że nasze wyznania mają więcej wspólnego niż często potocznie nam się wydaje.
Przy okazji poszukiwania informacji trafiłem także na to forum i ten wątek. Czuję potrzebę pewnego doprecyzowania wypowiedzi mojego współwyznawcy, które niepotrzebnie, moim zdaniem, miały tak konfrontacyjny ton.
Focjusz napisał(a):Prawosławni to są Chrześcijanie wywodzący się bezpośrednio od Apostołów. To mit Kościoła rzymskiego że to my sie oderwaliśmy od Kościoła. To papieżom rzymskim nie podobały sie pewne rzeczy i chceli rządzić po swojemu.
Ale jak by nie patrzeć- wcale nie twierdzimy że nieprawosławni pójda prosto do piekła i że tylko prawosławni będa zbawieni. O tym zadecyduje Bóg, to na sądzie ostatenczym rozstrzygnie się kto będzie zbawionym a kto nie.
Formalnie rzecz ujmując - tak. Patriarchat rzymski, sprawujący pieczę de facto nad całym chrześcijańskim Zachodem, zerwał komunię z pozostałymi starożytnymi patriarchatami, a więc popadł w schizmę. Tyle formalności. Warto jednak spojrzeć także z drugiej strony: doktryna o prymacie papieskim wynikła na Zachodzie z konkretnych, dających się prześledzić przyczyn historycznych i politycznych. Upadek świeckiej władzy cesarskiej w Rzymie, rosnące bariery językowe, brak innych równie znaczących stolic biskupich, ale też - żeby nie było, że wina jest tylko po "ich" stronie, a nie ma jej po "naszej" - obfita historia herezji i rozłamów na Wschodzie, wiążąca się z notorycznym zwracaniem się do Rzymu (jako bezstronnego) o rozsądzenie sporów. Ponadto schizma dokonywała się w czasach, gdy wszystkie wschodnie patriarchaty były już w stanie wyraźnej zależności od Konstantynopola wskutek kontrowersji chalcedońskiej/monofizyckiej, a potem ekspansji islamu. Bywało, że prawosławny patriarcha Aleksandrii rezydował na stałe w Konstantynopolu, Egiptu nawet nie odwiedzając. Zatem nie formalnie, lecz faktycznie to nie jeden Rzym odłączył się od pozostałych czterech, lecz dwa patriarchaty wzajemnie się wyklęły. I chociażby istniejący już wtedy Patriarchat Gruziński nie zerwał wtedy komunii z żadnym z dwóch Kościołów, uznając schizmę za wewnętrzny spór jedynie między tymi dwoma. Nie wiem jakie stanowisko przyjęły Kościoły w Serbii czy Bułgarii, ale podejrzewam, że podobnie. Schizma była nie tyle konkretnym momentem oderwania się Rzymu, ale raczej długim procesem narastania różnic i wzajemnego niezrozumienia. Nie zmienia to faktu, że Zachód odszedł od ortodoksji w wielu aspektach, na przykład dodając "Filioque".
Co do wyłączności zbawienia: Kościół Prawosławny uczy, że zbawieni jesteśmy przez łaskę Bożą, a nie przez formalną przynależność do tego czy innego kościoła. Stoimy natomiast na stanowisku, że to właśnie Cerkiew została założona przez Chrystusa i w sposób nieprzerwany i czysty zachowuje wiarę chrześcijańską i praktykę po dziś dzień i w pełni. Nie decydujemy o tym gdzie działa łaska, ale wierzymy, że u nas przejawia się ona najpełniej. Co oczywiście nie znaczy, że prawosławni są lepszymi chrześcijanami od wszystkich innych, bynajmniej. W tym sensie można nam przypisać pewien kościelny ekskluzywizm, ale nie ma on zbyt wiele wspólnego z tradycyjnym ekskluzywizmem katolickim.
Nie macie takiej samej sukcesji Apostolskiej ponieważ nie posiadacie sakramentu kapłaństwa. Luter założył swój Kościół po 1517, podobnie jak papieże po 1054.
Jako się rzekło - papieże niczego nie zakładali, zwłaszcza, że w potocznie przyjmowanym momencie schizmy - lipiec 1054 - była akurat sediswakancja, tj. nie urzędował żaden papież ;) Tak samo Luter niczego nie planował zakładać. Z prawosławnego punktu widzenia Luter i inni reformatorzy słusznie wystąpili przeciw błędom, które narosły w katolicyzmie. Nie sposób nie docenić, że szukając czystej wiary chrześcijańskiej sięgali oni też do Ojców Wschodu i ten wpływ do dziś jest widoczny w księgach konfesyjnych. Uważamy jednak, że usuwając błędy katolickie takie jak prymat papieski, czyściec i odpusty, jednocześnie jednak dodali wiele własnych, zanadto ufając swojemu rozeznaniu zamiast nieprzerwanej Tradycji apostolskiej, którą, jak wierzymy, zachowujemy. Niektóre katolickie nowinki zostały też zachowane - np. nauka o grzechu pierworodnym, zmieniony Dekalog, Filioque.
Nieprawda, Jakoś Apostołowie np nie obchodzili Święta Reformacji
Nie śpiewali też "Jedynorodnyj Synu", toteż nie idźmy tą drogą argumentacji ;)
Kapłaństwo jest Sakramentem. Sakramentów jest 7 !
W katechizmach się tak uczy, ale co do zasady jest to katolicki pomysł. Całe działanie Kościoła jako takie jest w pewnym sensie sakramentem. Jeśli zaś chcemy określać mianem sakramentu poszczególne akcje Kościoła, to są nim w pierwszej kolejności Chrzest i Eucharystia - cała reszta z nich wypływa. Luteranizm przecież też nie neguje pozostałych sakramentów, a jedynie inaczej definiuje to pojęcie. My także nie rozumiemy go ściśle tak jak katolicy, zatem nie szermujmy ich orężem ;) O ile dla ewangelików ordynacja nie jest sakramentem, bo nie mieści się w definicji, o tyle dla nas w drugą stronę - mogą być nim nawet postrzyżyny mnisze czy wielkie poświęcenie wody.
Oczywiście ze wiem. Lutrowi było za ciasno w kościele papiestów. Tylko szkoda że jak mu się rzym nie odobał to czemu nie przeszedł do Cerkwii (prawowitego Kościoła). U nas nie ma odpustów ani innych naduzyć.
Ciekawostka jest taka, że husyci prowadzili rozmowy z patriarchatem Konstantynopola. Być może mielibyśmy już w XV w. niezależny prawosławny Kościół lokalny zachowujący zachodni obrządek. Konstantynopol jednak został właśnie wtedy zdobyty przez Turków i rozmowy nie były kontynuowane. Z patriarchą Konstantynopola prowadził też korespondencję luterański reformator Filip Melanchton. Obie strony stwierdziły jedynie, że różnice są jednak zasadnicze.