Używamy informacji zapisanych za pomocą plików cookies w celu zapewnienia Wam maksymalnej wygody przy korzystaniu z naszej strony. Korzystają z nich również firmy reklamowe. Jeżeli wyrażasz zgodę na zapisywanie informacji zawartych w cookies kliknij "Akceptuj", w przeciwnym wypadku wyłącz ciasteczka dla tej witryny w ustawieniach swojej przeglądarki. Akceptuj

Communio Sanctorum

Communio Sanctorum

Postprzez Herb » Cz paź 04, 2018 06:24

Pewna siostra, której mąż zmarł ponad rok temu, ciągle nie przychodzi do Kościoła, bo ma żal do Boga że jej zabrał męża. Mówi że nie może Go chwalić, raczej by się tylko rozpłakała. Mówiłem jej, ze jej mąż jest w Niebie i na pewno ją teraz widzi. Na to ona: Ale przecież u nas uczą, że zmarli śpią i budzą się dopiero na Sądzie Ostatecznym. Mój argument, że u Boga (w rekach Którego jej mąż na pewno jest) nie ma już czasu, mogę popierać tylko tekstem biblijnym: „Rzekła Marta do Jezusa: Panie! Gdybyś tu był, nie byłby umarł brat mój. Ale i teraz wiem, że o cokolwiek byś prosił Boga, da ci to Bóg. Rzekł jej Jezus: Zmartwychwstanie brat twój. Odpowiedziała mu Marta: Wiem, że zmartwychwstanie przy zmartwychwstaniu w dniu ostatecznym. Rzekł jej Jezus: Jam jest zmartwychwstanie i żywot; kto we mnie wierzy, choćby i umarł, żyć będzie. A kto żyje i wierzy we mnie, nie umrze na wieki. Czy wierzysz w to?” (J 11, 21-26).
Problem z tym, że według skrajnej nauki Usprawiedliwienie grzesznika dokonuje się nie poprzez Łaskę Uświęcającą. Odpuszczenie grzechów nie daje Nowego Narodzenia. Grzeszny człowiek pozostaje martwy, ciągle jest tylko trupem (Luter mówi „łajno”) pokrytym „białym śniegiem” Łaski Chrystusa. Czyli Bóg naszych grzechów tak naprawdę nie ODPUSZCZA, tylko zasłania – a taka nauka rzeczywiście może wiele „usprawiedliwić”. Bo jeśli mamy „tanią Łaskę”, wtedy nie ma potrzeby, ba! nie ma możliwości Uświęcenia. Nie ma Świętych – ani w Niebie, ani tym bardziej tu na ziemi. Ale co z Artykułem Wiary o „Społeczności Świętych”? Już nie mówimy o „Świętych Obcowaniu” (COMMUNIO Sanctorum), że strachu że moglibyśmy wtedy odbierać Bogu coś z Jego Chwały. Jednak Pismo Święte mówi wyraźnie: „Potem widziałem, a oto tłum wielki, którego nikt nie mógł zliczyć, z każdego narodu i ze wszystkich plemion, i ludów, i języków, którzy stali przed tronem i przed Barankiem, odzianych w szaty białe, z palmami w swych rękach. (…) Odezwał się jeden ze starców, i rzekł do mnie: Któż to są ci przyodziani w szaty białe i skąd przyszli? I rzekłem mu: Panie mój, ty wiesz. A on rzekł do mnie: To są ci, którzy przychodzą z wielkiego ucisku i wyprali szaty swoje, i wybielili je we krwi Baranka. Dlatego są przed tronem Bożym i służą mu we dnie i w nocy w świątyni jego, a Ten, który siedzi na tronie, osłoni ich obecnością swoją.” (Obj 7, 9-15).
Nie powinniśmy tak jak Żydzi i Świadkowie Jehowy mówić o śmiertelności duszy ludzkiej. Cały Kościół przez wszystkie wieki wierzył w Niebo, do którego i my – niezależnie od wieku – powinniśmy się przygotować prowadząc święte życie, tak jak uczy Apostoł Paweł. Inaczej pozostaje nam tylko pielęgnacja grobów (dość nieobowiązująca, bo upodobniająca nas do świata) i czekanie na Zmartwychwstanie Ciała KIEDYŚ W DALEKIEJ PRZYSZŁOŚCI w dniu Sądu Ostatecznego. Jednak w odróżnieniu od Żydów wierzymy, że Mesjasz JUŻ przyszedł i przygotował nam mieszkanie w Niebie!
Droga Siostro, raduj się: Twój mąż żyje!
Ostatnio edytowano Cz paź 04, 2018 08:02 przez Herb, łącznie edytowano 1 raz
Herb
 
Posty: 147
Dołączył(a): Cz cze 07, 2018 18:39
wyznanie: Una Sancta Catholica...
  

Re: Communio Sanctorum

Postprzez Aleksander » Cz paź 04, 2018 09:59

Nie rozumiem, nie wiem też dlaczego polscy ewangelicy udali się za teorią śpiącej dyszy. Oficjalne stanowisko LCMS zgadza się z wiarą starodawną, po śmierci następuje rozdzielenie duszy i ciała, duszę udają do Nieba, Świątyni Niebiańskiej. Taką wiarę sam zachowuję. Jednak jako ewangelik zadaję się pytaniem czy słuszne jest "rozciągnięcie" doktryny "świętych obcowanie" do rozmiarów jakich uczynili katolicy na soborze w Trydencie??? Zatem- Amen! Siostro, twój mąż żyje!http://luteranie.konfesyjni.pl/index.php/artykuly/opracowania-i-artukly/item/379-modlitwa-za-zmarlych

Natomiast, na karykaturę o ewangelickiej nauce o usprawiedliwieniu, jaką Herbert już od dłuższego czasu przedstawia, odpowiem nieco dłużej.

Przede wszystkim, czym jest grzech pierworodny. Na Lutrowy pogląd peccatum radicale miały wpływ anty-pelagiańskie traktaty św Augustyna, studium listu do Rzymian, a jednak dr Luter doszedł do przekonania, że wyraża się to w niewierze w Boga (Duży katechizm 1 przykazanie, "O wolności chrześcijańskiej"). Dr Luter nie stwierdził, że człowiek nie może posiadać lub utrzymywać wiary, lecz nakierowują wiarę w niewłaściwym kierunku, nie ku Bogu prawdziwemu. Jak zatem jest to możliwe, aby "zdeprawowany totalnie" człowiek mógł posiadać i zachowywać prawdziwą wiarę? Odpowiedź nasuwa się sama, nieprawdaż, człowiek został stworzony na obraz i podobieństwo Boże oraz po przez odrodzenie i łaskę uświęcającą , usprawiedliwienie i uświęcenie (pierwszy rozdział Formuły Zgody). Jednak odrodzenie nie musi być ontologiczne, aby być biblijnym i prawdziwym odrodzeniem. W tej materii, Herbert, porostu nadużywasz i stosujesz w niewłaściwym kontekście pojęcia "taniej Łaski", co pokazuje, że nie rozumiesz ks Bonhoeffera. Pisałem w innym wątku na ten temat. Ks Bonhoeffer nie przeciwstawiał ten termin Lutrowej nauce o usprawiedliwieniu!!!

Niektórzy ewangeliccy teologowie utrzymują, że Lutrowe peccatum radicale należy się interpretować w kategoriach egzystencjalnych (sam wciąż badam zasadność takiego twierdzenia). Innymi słowy jest to figuratywny/obrazowy opis nędzy człowieka, spowodowany grzechem niewiary. W takim wypadku nie mówimy o radykalnej doktrynie o deprowacji natury człowieka, lecz o radykalnej postawie niewiary człowieka. Mam nadzieję, że różnica jest zrozumiała. Dr Luter wyjaśniając proces zbawienia, zmiany radykalnej niewiary w zaufanie Chrystusowi posługiwał się kontrastami "ogromnej nędzy grzechu" i "wielkością Łaski".
Avatar użytkownika
Aleksander
 
Posty: 1655
Dołączył(a): Cz sie 19, 2010 09:30
wyznanie: Luteranin
dyplomy: 3
  

Re: Communio Sanctorum

Postprzez Herb » Cz paź 04, 2018 10:31

DO NAMYSŁU:

1) Kwestia „totalnej deprawacji” i jej konsekwencji:
"Niniejszy post będzie poruszał temat klasycznej doktryny protestanckiej dotyczącej natury człowieka. Chodzi rzecz jasna o tzw. totalną deprawację. Dlaczego wśród protestantów uchodzi ona za klasyczną naukę? Dlatego, że stoją za nią dwaj wielcy Ojcowie Reformacji – Marcin Luter (1483-1546) i Jan Kalwin (1509-1564). Nie znaczy to jednak, że wszyscy protestanci wierzyli i wierzą w totalną deprawację tak, jak rozumieli ją wyżej wymienieni teolodzy. Przykładem może być Filip Melanchton (1497-1560), „prawa ręka” Lutra. W pismach tego reformatora zauważa się zwrot w stronę bardziej pozytywnej antropologii od luterskiej wizji człowieka. O upadłej istocie ludzkiej wyraził się on w następujący sposób: „(…) natura ludzka została skalana grzechem pierworodnym, przyćmiona została również owa znajomość Boga i pojawiło się nieposłuszeństwo, pozostał jednakże cel, dla którego zostaliśmy stworzeni, pozostała niejaka znajomość Prawa Bożego, a i rozum sam wskazuje, że znajomość Boga wyryta jest w sercu człowieka i dlatego pojmuje on, że Bóg jest stworzycielem, że jest sprawiedliwym sędzią ludzkich zbrodni, że jemu winniśmy szczególne posłuszeństwo. A więc ten sam jest cel człowieka wedle Prawa Bożego i wedle prawdziwej filozofii.” Współpracownik Wittenberskiego Reformatora uważał, że grzech nie zniszczył totalnie ludzkiego umysłu tj. rozumu i woli. Naturalne światło intelektu choć jest przyćmione, nie jest zgaszone, natomiast wola jest ograniczona przez zło, czego nie należy utożsamiać z niewolą. Dlatego człowiek może dowiedzieć się podstawowych informacji o swoim Stwórcy, który zapisał w jego sercu moralne Prawo. (...)
Melanchton był twórcą protestanckiego synergizmu, poglądu, który w ramach soteriologii naucza, że warunkiem zbawienia jest współpraca człowieka z Bożą łaską. Synergizm tego teologa nie miał nic wspólnego z ludzkimi zasługami, bowiem odkupienie jest dziełem Boga, jednak Bóg nie może ratować nikogo na siłę i dlatego konieczna jest odpowiedź człowieka na Bożą ofertę zbawienia. Innymi słowy Chrystus zapłacił za grzechy wszystkich ludzi, przez co każdy ma szansę na zbawienie, jeśli tylko przyjmie Bożą łaskę."
https://nadziejaniezawodzi.wordpress.co ... cin-luter/

2) Dlaczego nie jestem kalwinistą:
"Usprawiedliwienie, według protestantów, to przede wszystkim deklaracja ze strony Boga. My pozostajemy "kupą gnoju", jak to obrazowo określił Luter, pokrytą "prawością Jezusa, jak śniegiem", ale w swej istocie jesteśmy totalnie zdeprawowani i nie zasługujemy na zbawienie. Bóg Ojciec jednak, patrząc na nas, widzi tylko swego Syna i Jego prawość i deklaruje nas usprawiedliwionymi.
Ekstremalny kalwinizm idzie tak daleko, że stwierdza, że Bóg sam decyduje, kto otrzyma łaskę usprawiedliwienia, a kto jej będzie pozbawiony. Bóg, jak jakiś potworny, okrutny dyktator, stwarza sobie marionetki, bezwolnych ludzi, z którymi w okrutny sposób zabawia się, jednych wysyłając do piekła, innym dając zbawienie. Dając je także całkowicie ze swej woli i bez możliwości odrzucenia tej łaski przez człowieka.
Takie stanowisko prowokuje do zadnia kilku pytań. Na przykład niejasne się staje dlaczego Bóg stal się człowiekiem? Dlaczego przez trzy lata nauczał nas jak żyć i jak osiągnąć życie wieczne? Dlaczego wreszcie zapłacił za nasze grzechy tak wielką cenę? Po co Krzyż i Zmartwychwstanie? Jeżeli Bóg wszystko robi sam, sam decyduje, sam stwarza jednych do zbawienia, innych do potępienia, po co cała ta "szopka" z nauką, z Męką Pańską, ze Zmartwychwstaniem? Przecież Bóg tego nie potrzebuje do niczego.
O ile piękniejsza jest nauka Kościoła o Bogu - kochającym Ojcu. Piękniejsza, bo prawdziwa, a prawda zawsze jest piękna. Bóg stworzył, na swój obraz i podobieństwo, swe dzieci. Podobieństwo nie wynika z fizycznych cech, bo żaden z nas nie wygląda tak, jak Bóg. Podobieństwo polega na tym, że mamy wolną wolę i możemy podejmować decyzje, możemy kochać, możemy generować nowe życie.
Bóg okazał się ryzykantem, ale miłość zawsze wiąże się z ryzykiem. Nie można kogoś złapać, związać, zamknąć w piwnicy, czy szopie i kazać mu pokochać. Postępując tak najwyżej sprowokujemy uczucie nienawiści. Prawdziwa miłość musi być wolna."
http://katolik.us/viewtopic.php?t=1432
Herb
 
Posty: 147
Dołączył(a): Cz cze 07, 2018 18:39
wyznanie: Una Sancta Catholica...
  

Re: Communio Sanctorum

Postprzez Herb » Cz paź 04, 2018 10:46

Aleksander napisał(a):Odrodzenie nie musi być ontologiczne, aby być biblijnym i prawdziwym odrodzeniem.

Aleksander napisał(a):Dr Luter wyjaśniając proces zbawienia, zmiany radykalnej niewiary w zaufanie Chrystusowi posługiwał się kontrastami "ogromnej nędzy grzechu" i "wielkością Łaski".

Taka "dialektyczna" teologia kontrastu, BEZ OPARCIU W NOWYM STWORZENIU (ontologicznie!), musi prowadzic wprost do Hegla - no i mamy wtedy religie PRUSKA bez realnej ofiary, bez potrzeby swietosci, po prostu intelektualne, subiektywne "przeswiadczenie" o "usprawiedliwieniu" przez "wiare". Bez sakramentu kaplanstwa (niby kazdy jest kaplanem, ale w praktyce nie ma swietych wzorcow ani tym bardziej dyscypliny koscielnej - a jesli rada parafialna nie zyczy sobie np. Ewangelizacji, to pastor jest bezsilny), spowiedz tez traci swoj wymiar sakralny, liturgia eucharystyczna jest okrojona do minimum (niby wiara w realna obecnosc Chrystusa, ale tylko "w sercach", nie w Swietych Darach - bo nie ma epiklezy), no i jeszcze bez sakramentu malzenstwa - po owocach poznajecie!
Ostatnio edytowano So paź 06, 2018 10:37 przez Herb, łącznie edytowano 5 razy
Herb
 
Posty: 147
Dołączył(a): Cz cze 07, 2018 18:39
wyznanie: Una Sancta Catholica...
  

Re: Communio Sanctorum

Postprzez Aleksander » Cz paź 04, 2018 10:49

W innym wątku pokazywaliśmy jak luteranizm dojrzewał w czasach Reformacji. Jego dojrzałym poglądem można nazwać 1 artykuł wiary w Formule Zgody, o grzechu pierworodnym.
Kalwinizm jest trudniej ujednolicić dlatego, że powstały różne dokumenty konfesyjne w różnych krajach. Zdecydowanie zasługuje na uwagę II Helweckie wyznanie wiary, w którym grzech pierworodny nie oznacza "totalnej deprowacji natury". Między innymi w kwestii totalnej deprawacji. Richard Muller twierdzi, że to nie był pogląd Kalwina. Co najwyżej jego karykatura.
Avatar użytkownika
Aleksander
 
Posty: 1655
Dołączył(a): Cz sie 19, 2010 09:30
wyznanie: Luteranin
dyplomy: 3
  

Re: Communio Sanctorum

Postprzez Aleksander » Cz paź 04, 2018 10:51

Herb napisał(a):Taka "dialektyczna" teologia kontrastu, BEZ OPARCIU W NOWYM STWORZENIU (ontologicznie!), musi prowadzic wprost do Hegla - no i mamy wtedy religie PRUSKA bez realnej ofiary, bez potrzeby swietosci, po prostu intelektualne, subiektywne "przeswiadczenie" o "usprawiedliwieniu" przez "wiare". Po owocach poznajecie!


Bzdury, że dr Luter uprawiał dialektykę! Bzdury, że musi prowadzić wprost do Hegla! Ale odpowiem później.
Avatar użytkownika
Aleksander
 
Posty: 1655
Dołączył(a): Cz sie 19, 2010 09:30
wyznanie: Luteranin
dyplomy: 3
  

Re: Communio Sanctorum

Postprzez Aleksander » Cz paź 04, 2018 11:27

Nieontologiczne odrodzenie. Zacznę od przykładu. Dziecko urodzone w polskiej rodzinie nie jest Polakiem genetycznie. Polskości nabiera w miarę wzrostu i obcowania z polską kulturą. W końcu staje się Polakiem. Dziecko polskiej rodziny wychowane w Anglii i obcując z angielską kulturą bez problemów staje Anglikiem. Chrzest święty włącza w nową rodzinę, Nowe Stworzenie, w którym lud obcuje z Bogiem w Trójcy Jedynym. Gdzie wiara jest środkiem i narzędziem obcowania z Bogiem. Nowe Stworzenie i jest "odrodzeniem". Ochrzczone dziecko wzrasta w rzeczywistości obcowania z Duchem, samo będąc częścią takiego obcowania na mocy obietnicy Bożej. Obcowanie z Bogiem nigdy nie jest pustym rytuałem. Zawsze prowadzi do zmiany. Przez chrzest dziecko jest chrześcijaninem (członkiem Nowej rodziny), ale też i staje się chrześcijaninem (nabywa nowych cech).

Mało tego, właśnie utrzymywanie ontologicznego odrodzenie wskazuje na to, że poprzedza go radykalna deprowacja natury człowieka!
Avatar użytkownika
Aleksander
 
Posty: 1655
Dołączył(a): Cz sie 19, 2010 09:30
wyznanie: Luteranin
dyplomy: 3
  

Re: Communio Sanctorum

Postprzez Herb » Cz paź 04, 2018 12:08

Aleksander napisał(a):Dziecko urodzone w polskiej rodzinie nie jest Polakiem genetycznie. (...)
Dziecko polskiej rodziny wychowane w Anglii i obcując z angielską kulturą bez problemów staje się Anglikiem.

Czyzby?
Stary spor - co jest wazniejsze: geny czy wplywy kulturowe? Wierzymy w Prawo naturalne (ontologiczny realizm) czy tylko w pozytywizm prawny (nominalizm)? Czy naprawde jestesmy dziecmi Boga (przez laske u-sprawiedliwienia wrocilismy do stanu pierwotnego: bycia stworzeni na Jego obraz i podobienstwo), a moze jestesmy tylko formalnie nazwani Jego dziecmi?
"Ja mam Imię a nie mienię się mianem..."
Bez obiektywnej tradycji Kosciola (wcale nie mowie tu tylko o KRK) wszystko staje sie tylko "umownym" subiektywizmem.
Herb
 
Posty: 147
Dołączył(a): Cz cze 07, 2018 18:39
wyznanie: Una Sancta Catholica...
  

Re: Communio Sanctorum

Postprzez Aleksander » Cz paź 04, 2018 12:46

Bez obiektywnej tradycji Kosciola (wcale nie mowie tu tylko o KRK) wszystko staje sie tylko "umownym" subiektywizmem.

Zgadzam się całkowicie z tym stwierdzeniem, Herbert. Tylko, że nasz spór toczy się o to czy ewangelickie konfesje są częścią Obiektywnej Tradycji Kościoła. Twierdzę, że Tak.
Hegel zaś jest tylko filozoficzną refleksją osadzoną w określonym kontekście historycznym, a nie jedyną drogą rozwoju ewangelickiej teologii.
Dlatego ewangelickie konfesje wciąż pobudzają serca i umysły chrześcijan na całym świecie, a nie Heglowskie dewagacje.
Avatar użytkownika
Aleksander
 
Posty: 1655
Dołączył(a): Cz sie 19, 2010 09:30
wyznanie: Luteranin
dyplomy: 3
  

Re: Communio Sanctorum

Postprzez Herb » Cz paź 04, 2018 12:58

Aleksander napisał(a):ewangelickie konfesje wciąż pobudzają serca i umysły chrześcijan na całym świecie, a nie Heglowskie dewagacje.

Oby tak bylo - niestety w praktyce (nie tylko w Niemczech i w Szwecji) Koscioly ewangelickie ida raczej sladem heglowsko-neomarksistowskiej nowej "teologii" poprawnosci politycznej i "dialektycznego" usprawiedliwiania grzechu (nie tylko homoseksualizmu).
Drogi Aleksandrze, jestem Ci wdzieczny za podjecie dyskusji ze mna i za to, ze mnie "warchola" i "kryptokatolika" jeszcze nie wyrzuciliscie - ale bardzo bym chcial, zeby tez inni forumowicze sie odzywali! Ostatnio byl jakis zastoj, na forum niewiele sie "dzialo"...
Herb
 
Posty: 147
Dołączył(a): Cz cze 07, 2018 18:39
wyznanie: Una Sancta Catholica...
  

Następna strona

Powrót do Rozmowy o wszystkim

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 10 gości

cron