przez Grzegorz » Pn sty 07, 2019 21:53
blaisee ma dużo racji. My tu na Forum często nawiązujemy do katolicyzmu w wydaniu akademickim, intelektualnym - reprezentowanym np. przez Ratzingera. Ale obok tego oblicza Kościół Rzymski wciąż kryje w sobie mnóstwo form pobożności i nauk, które są całkowicie nie do zaakceptowania (nawet jeśli nie wyniesiono ich do rangi dogmatu). Dyskutowałem kiedyś z katolikiem, który uważał, że każde słowo, które wypowiada spowiednik podczas spowiedzi jest natchnione przez Boga. Odwoływał się przy tym do Dzienniczka siostry Faustyny i faktycznie można tam nieraz znaleźć sformułowania, które sugerują takie rzeczy. (np. cytat nr 639 z Dzienniczka: Córko Moja, pragnę, ażebyś w najdrobniejszych rzeczach była zależna od spowiednika. Największe ofiary twoje nie podobają Mi się, jeżeli je spełniasz bez pozwolenia spowiednika, i znowuż przeciwnie - najdrobniejsza ofiarka w oczach Moich ma wielkie znaczenie, jeżeli jest z pozwoleniem spowiednika.)
I oczywiście można powiedzieć, że katolik nie ma obowiązku wierzyć w prywatne objawienia, ale co w sytuacji, gdy w parafii powszechna jest fałszywa duchowość, przy aprobacie księży? Jak można wtedy wzrastać w wierze i budować społeczność z innymi chrześcijanami? Jest to prawie niemożliwe. Wejście w konkretną denominację to nie tylko przyjęcie jakiegoś zestawu dogmatów, ale też wejście w konkretne środowisko, które na nas duchowo oddziałuje.